Carlo Azeglio Ciampi ANSA/ ETTORE FERRARI

Darzyli się sympatią i szacunkiem

– W swojej drugiej ojczyźnie, we Włoszech? Jak wyglądały kontakty Ojca Świętego z politykami? Z Silviem Berlusconim na przykład?

-Ojciec Święty nie miał uprzedzeń do polityków. Chciał ich zdobyć, chciał nawiązać kontakt, żeby ten kontakt móc w przyszłości wykorzystać w słusznej sprawie. Zresztą był otwarty na wszystkich ludzi. Premier Berlusconi był kiedyś na obiedzie u Ojca Świętego, prosił nawet o różaniec dla swojej mamy, która jest praktykująca. Ofiarował Ojcu Świętemu piękną, antyczną statuę Matki Bożej. Relacje były serdeczne, dość bliskie. Znacznie bliższe kontakty Ojciec Święty miał jednak z prezydentem Włoch Carlem Azegio Ciampim. Zapraszał go na posiłki razem z żoną. Byli rówieśnikami z 1920 roku. No i mieli to samo imię: Karol.

– Można powiedzieć, że się przyjaźnili?

– Tak, to były bliskie relacje. Darzyli się sympatią i szacunkiem. Prezydent często prosił o mszę świętą. Papież zapraszał go na prywatną mszę, a później także na posiłek. Dużo rozmawiali o polityce – wewnętrznej i międzynarodowej.

Za zgodą ks. abp. Mieczysława Mokrzyckiego – „Najbardziej lubił wtorki”

Wydawnictwo M, Kraków 2008 r.