Jan Paweł II i Mikołaj
? Tadeusz Warczak

Zaskoczony był otwartością przy papieskim stole 

Arcybiskup wspomina, że 1 stycznia, w Nowy Rok, kiedy obchodzi imieniny, Ojciec Święty w ramach prezentu pozwalał mu zaprosić kilku kolegów na obiad. Zawsze był to bardzo miły obiad. Ojciec Święty jadł z nami, żartował, ze mnie żartował trochę. Było dużo śmiechu przy tym – opowiada. A kilku kolegów mogło przyjść na ten wieczór kolęd, a wcześniej na kolację. Niektórzy byli zadziwieni. Tą pasją, z jaką Ojciec Święty śpiewał kolędy. Dla Arcybiskupa był to piękny prezent. Bo – jak mówi – dzięki niemu mógł się podzielić z przyjaciółmi swoją radością przebywania u boku Ojca Świętego. I łaską. (…) Kiedy ksiądz Mokrzycki został sekretarzem Ojca Świętego, na imieninowy obiad z Ojcem Świętym zapraszał go co roku. Ksiądz Lewandowicz, dziś rektor łódzkiego seminarium, w lutym 1996 roku jechał do Rzymu na stypendium naukowe. Śmieje się, że arcybiskup Mokrzycki nie przyznał się przyjaciołom, że zmieni miejsce zamieszkania i przeniesie się do pracy w papieskich apartamentach. Nie powiedział ani słowa – wspomina. – Dowiedziałem się już po fakcie, kiedy w drodze do Rzymu chciałem się z nim skontaktować, i okazało się, że nie mieszka już tam, gdzie mieszkał, tylko u Ojca Świętego. Byłem bardzo zaskoczony. Zaskoczony był też otwartością przy papieskim stole. I serdecznością, która nie pozwalała czuć się przy Papieżu nieswojo. To nie oznacza oczywiście, że się nie stresowałem – opowiada. – Każdy z nas się na swój sposób stresował. Ja na początku byłem spięty tak bardzo, że nazwiska, o które pytał Ojciec Święty, tak dobrze mi znane z Łodzi, umykały z pamięci. Człowiek tracił głowę, ale to szybko mijało.

Za zgodą ks. abp. Mieczysława Mokrzyckiego – „Miejsce dla każdego”

Wydawnictwo Znak, Kraków 2013 r.