Nowo wybrany Papież znalazł na stole list. Było to zaproszenie do Meksyku, do Puebli, na III Konferencję Plenarną Episkopatu Ameryki Łacińskiej. Nie była to łatwa decyzja. W tamtym czasie, w 1979 roku, Meksyk był oficjalnie krajem antyklerykalnym. W rządzie, parlamencie i na szczytach gospodarki zasiadało wielu masonów. Poza tym, aby udać się do Meksyku, głowa Kościoła katolickiego musiałaby zwrócić się z prośbą o wizę i nie otrzymałaby pozwolenia na udzielanie błogosławieństwa wiernym w miejscach publicznych, na placach. Dochodził do tego problem, w jaki sposób należało potraktować teologię wyzwolenia. Teologia ta wyrażała głębokiego ducha katolicyzmu latynoamerykańskiego, ale „zanieczyszczenia” nurtami radykalnymi, będącymi źródłem odchyleń doktrynalnych i duszpasterskich, zaczęła utożsamiać misję ewangeliczną z działaniem rewolucyjnym. Należało też pamiętać, że na kontynencie panowały już reżimy tzw: bezpieczeństwa narodowego. Przeciwstawiały się one marksizmowi, ukazywały oblicze (fałszywe) chrześcijaństwa, lecz w rzeczywistości ograniczały wolność i prawa człowieka.
Pojawiły się głosy o rozwagę, a przynajmniej o odłożenie pielgrzymki. Ojciec Święty mimo wszystko zdecydował, że pojedzie. „Zaprosił mnie Episkopat – mówił – więc muszę pojechać. Muszę poruszyć z biskupami kwestię dramatycznych problemów ich kontynentu, począwszy od teologii wyzwolenia”. (…) Ojciec Święty powiedział jeszcze: „Jeśli przyjmą mnie obecnie w antyklerykalnym kraju, jak będą mogli zabronić mi powrotu do Polski? Czy władze komunistyczne będą mogły odmówić mi?”.
Za zgodą Ks. Kard. Stanisława Dziwisza – „Świadectwo”
Wydawnictwo TBA komunikacja marketingowa. Warszawa 2007 r.