O godzinie 9:00 Jan Paweł II przechodził do swojego gabinetu i dyktował przemówienia, kazania, homilie. Po złamaniu ręki nie mógł już sam ich pisać. Gdy rozpocząłem pracę w Pałacu Apostolskim, do moich zadań należało notowanie tych przemówień. Potem, gdy miałem więcej obowiązków, zajął się tym ksiądz prałat Paweł Ptasznik – kierownik Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu. Ojciec Święty mówił szybko, sprawnie, bez poprawek. Trzeba było bardzo się skupić.
– Papież sam przygotowywał swoje przemówienia? Był Ksiądz czymś zaskoczony, gdy notował teksty papieskie?
Byłem zaskoczony, że Ojciec Święty dyktował wszystko z pamięci. Nie korzystał z książek. Nie używał źródeł naukowych, wszystko miał przemyślane. Kiedyś wspominał, że przyszedł do niego jakiś naukowiec, który powiedział: „Ojciec Święty nie stosuje w swoich książkach przypisów! Nie odwołuje się do źródeł, nie zamieszcza bibliografii!” Papież spokojnie odpowiedział: „Wiesz, bo pomiędzy mną a tobą jest taka różnica, że ty jesteś naukowcem, a ja twórcą”. Tak, był twórcą. To, co mówił, było precyzyjne, nie wymagało poprawek.
Sekretarz dwóch papieży – rozmowa z ks. abp. Mieczysławem Mokrzyckim – Wydawnictwo Literackie.