On był lawiną kreatywności!

Pontyfikat Jana Pawła II był okresem niesamowicie obfitującym w publikowane dzieła. Za czasów Pawła VI miałem nawet przez moment zamysł zredukowania drukarni, ograniczenia siły roboczej, bo nie było wiele pracy, ale tuż po wyborze kardynała Wojtyły zobaczyłem, co się dzieje. On był lawiną kreatywności!

Intensywny rytm pracy papieża angażował w sposób naturalny nie tylko szefostwo drukarni, ale także wszystkich pracowników. Osoby zatrudnione przy obsłudze maszyn drukarskich, przy składzie, przy fotoedycji spędzały w zakładzie często po kilkanaście godzin dziennie. Demetrio mieszkał dosłownie sto metrów od wejścia do Watykanu, w mieszkaniu, które Stolica Apostolska wynajmowała dla swoich pracowników. Za każdym razem z chęcią i zapałem pozostawał nawet do późna w nocy na terenie drukarni, by dokończyć wykonanie zlecenia.

– Przygotowywaliśmy przecież nie tylko gazetę codzienną w sześciu językach (przypomnijmy: włoskim, francuskim, angielskim, niemieckim, hiszpańskim i portugalskim, a do tego po polsku jako miesięcznik). Drukowaliśmy kolorowe książeczki na wszystkie uroczystości papieskie, modlitewniki, bilety wstępu na audiencje i liturgie z Ojcem Świętym, publikacje dla Watykańskiej Księgarni Wydawniczej, materiały informacyjne i dydaktyczne dla szpitala Bambino Gesù, również należącego do Watykanu, a także bardzo dużo publikacji o sztuce i przewodniki dla Muzeów Watykańskich i dla Biblioteki Apostolskiej. Wydrukowaliśmy również nowe egzemplarze całego Pisma Świętego, ale też publikacje bliskie sercu polskiego papieża, takie jak Dzienniczek Siostry Faustyny.

Magdalena Wolińska-Riedi „Zdarzyło się w Watykanie”

Wydawnictwo Znak. Kraków 2020

Str: 86 – 87