Jak co roku, 2 listopada w Dzień Wspomnienia wszystkich Wiernych Zmarłych, w Kaplicy Domu Polskiego przy via Cassia, została odprawiona Msza św. z wypominkami za dusze wszystkich zmarłych Przyjaciół i Dobroczyńców Fundacji Jana Pawła II. Mszy św. przewodniczył ks. infułat Mieczysław Niepsuj, ks. Łukasz Kotarba, ks. Andrzej Dobrzyński, natomiast homilię wygłosił Administrator Fundacji o. Krzysztof Wieliczko.
„Ojciec Święty Jan Paweł II tak pisał w „Tryptyku rzymskim”: „I tak przechodzą pokolenia. Nadzy przychodzą na świat i nadzy wracają do ziemi, z której zostali wzięci”. Papież dodawał: „Zatrzymaj się, to przemijanie ma sens, ma sens… ma sens… ma sens!”.
Ten sens najdobitniej chyba ukazują pierwsze dni listopada, kiedy obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. …. Pierwsze dni listopada pomagają nam również odzyskiwać właściwą hierarchię wartości i ustawiać wszystko w należnej perspektywie. Bo nakierowanie na to, co wieczne, pokazuje, co tak naprawdę ma w życiu sens i co jest ważne. Wyraźnie widać wtedy, że śmierć należy po prostu do życia i jest jego częścią.
Te dni uczą nas modlitwy za tych, co odeszli. Wierzymy, że ta modlitwa jest dwukierunkowa. Zmarli bowiem mogą też modlić się za żywych. Ciekawie ujął to Dante w XI pieśni „Boskiej komedii” pt. „Oczyszczenie gór”: dusze czyśćcowe wyciągają ręce ku Bogu i odmawiają „Ojcze nasz”, modląc się za tych, którzy pozostali na ziemi. Same nie mogą sobie pomóc, minął już dla nich czas wybierania między dobrem a złem, ale modlą się za żyjących. My natomiast możemy pomóc im naszą modlitwą, Mszą św. i Komunią.
Jana Pawła II na początku pontyfikatu w homilii na pogrzebie jednego z najbardziej znanych kardynałów – Franciszka Sepera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary, mówił: „Śmierć, której człowiek wierzący doświadcza jako członek mistycznego Ciała, otwiera drogę prowadzącą do Ojca”. I przywoływał znane słowa św. Franciszka z Asyżu: „Bądź pochwalony, mój Panie, za śmierć, siostrę naszego ciała”.
Ks. Jan Twardowski powiedział kiedyś, że wierzy, iż na tamtym świecie, po przejściu na „drugi brzeg”, wychodzi po człowieka Pan Jezus. A zaraz potem zjawiają się bliscy, którzy kochali nas tutaj, na ziemi. I że na pewno tej chwili nie należy się lękać. Bo śmierć zawsze jest sprawą Bożą. Stwórca tak zaplanował świat, że w jego sens wpisał śmierć, czyli początek nowego życia. Gdyby nie było śmierci, życie ludzkie pozbawione byłoby sensu, zostałaby wielka pustka.”