Atlas geograficzny Papieża

Papież odprawiał msze święte na placach, stadionach, na lotniskach, przyciągał coraz liczniejsze tłumy młodych. Coraz swobodniej czuł się „poza domem”. Co więcej, bardziej poza granicami Włoch niż w apartamentach watykańskich zdawał się być naprawdę sobą. „Każdego dnia kroczę drogą duchowej geografii. Moja duchowość ma trochę geograficzny wymiar” – mawiał. Jan Paweł II miał zawsze pod ręką duży atlas geograficzny, na którym zaznaczone były kraje i diecezje całego świata. Znał na pamięć nazwiska biskupów każdej z nich. Kiedy przybywali na audiencję, nie musieli mu nawet przypominać, skąd pochodzą. (…) Rozpoczął się okres wielkich pielgrzymek. Afryka, Azja, Ameryka Łacińska, kraje naznaczone biedą, niesprawiedliwością, nikczemnie wykorzystywane przez bogatą Północ. Miejsca, jak wyspa Gorée w Senegalu, gdzie doszło do zbrodni na milionach czarnoskórych, zakutych w kajdany i deportowanych na kontynent amerykański. Wieczorem po wizycie na wyspie niewolników, Ojciec Święty nie przestawał o tym mówić. Był przerażony i zaniepokojony, szczególnie sytuacją biednych dzieci, ofiar handlu. Nie mógł zrozumieć, jak osoby dopuszczające się tak okropnych zbrodni mogą określać się mianem chrześcijan. Ileż wspomnień! W Czadzie, przejeżdżając w kolumnie samochodów papieskiego orszaku drogą na obrzeżach Sahelu, natknęliśmy się na małą wioskę, złożoną dosłownie z kilku nędznych chat. Ojciec Święty poprosił, żeby się zatrzymać. Wszedł do jednej z nich i porozmawiał z domownikami. Pragnął zobaczyć. I zrozumieć. Może ze względu na to, co zobaczył, z tak wielką mocą zaangażował się w przemówienie, w którym przypomniał światowej wspólnocie państw obowiązek pamiętania o Afryce. W Brazylii zaprowadzono Papieża do przerażająco ubogiej faveli. Pamiętam jego wzrok. Zrozpaczony, rozglądał się wokół, nie wiedząc, jak w tym momencie mógłby zaradzić cierpieniom. Nagle zdjął z palca papieski pierścień i podarował go tamtym ludziom. Również w Brazylii w Teresinie, podczas Mszy świętej albo liturgii słowa, kiedy odmawiano modlitwę Ojcze nasz, Papież dostrzegł transparent z napisem: „Ojcze Święty, naród jest głodny”. I zaczął modlić się: „Chleba naszego powszedniego daj dzisiaj temu ludowi, który cierpi głód”. Podczas pierwszej wizyty w Brazylii, po bezpośrednim zetknięciu się z jej dramatyczną rzeczywistością, Papież zmienił ponad połowę przygotowanego w Rzymie przemówienia, które miał skierować do episkopatu.

Kard. Stanisław Dziwisz – „Świadectwo