Współpracowniczka papieża Jana Pawła II Wanda Półtawska

Bliscy św. Jana Pawła II zmierzają ku Chrystusowi, Odkupiciela człowieka spotykając się ze Świętym Papieżem i dzieląc się z nim wieczną radością.

W nocy 24/25 października 2023 r. zmarła profesor Wanda Półtawska, przyjaciółka i współpracowniczka Jana Pawła II. oddanego przyjaciela, zatroskanego o całą rodzinę

„Kochać człowieka to znaczy kochać jego powołanie” – pisała Wanda Półtawska o swojej relacji z Karolem Wojtyłą późniejszym papieżem Janem Pawłem II. W Krakowie należała do najbliższych współpracowników Karola Wojtyły. Jej powołanie było dla przyszłego papieża ogromną inspiracją. Patron rodziny jak nazywa się dziś św. Jana Pawła II uważał, że przyszłość ludzkości idzie poprzez rodzinę.

Jan Paweł II w rozmowie z prof. W.Półtawską. Z prawej strony Kard. K.Nycz Kard. S.Dziwisz Kard. F.Macharski Fot. Grzegorz Gałązka
Poznali się prawdopodobnie w 1953, w konfesjonale, ks. Karol Wojtyła został przewodnikiem duchowym Półtawskiej, wówczas adiunkta w Klinice Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Krakowie. Jednak ta duchowa relacja szybko przerodziła się w bardzo konkretną współpracę. Wojtyła zaangażował się w inicjatywy Półtawskiej – dom dla samotnych matek potrzebujących pomocy po narodzeniu dziecka oraz w poradnię małżeńską, w której głosił rekolekcje dla rozpadających się małżeństw.

Gdy Wojtyła został arcybiskupem, od razu powierzył Półtawskiej funkcję głównego doradcy w duszpasterstwie rodzinnym. Półtawska rzuciła się w wir pracy: „Wymyka mi się to z rąk, za dużo ludzkich spraw!”, „Muszę sprawdzać, poganiać i dopilnowywać. Jestem tak bardzo aktywna, jak nie byłam nigdy, pracuję bez przerwy”.

Była ekspertem Wojtyły w sprawie etyki seksualnej, wspierając go od strony naukowej. W 1960 r. wydał on książkę „Miłość i odpowiedzialność” opartą na wykładach z filozofii, jakie wygłosił na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. To studium etyczne miłości i małżeństwa zawiera wiele naukowych fragmentów z dziedziny seksuologii, uderza w nim też uwzględnienie kobiecej perspektywy. Szczególnie mocno zaangażowała się w pomaganie ludziom w dojrzałym przeżywaniu własnej seksualności – w poradnictwo małżeńskie i w walkę z aborcją. Zdobyła na tym polu naukową wiedzę i ogromne lekarskie doświadczenie, które Wojtyła potrafił wykorzystać. Półtawska mogła bardzo pomóc Wojtyle w stworzeniu tego dzieła, na tamte czasy – rewolucyjnego. Ponadto razem z Półtawską Wojtyła podejmował inne działania. Włączył ją do zespołu przygotowującego memorandum dla papieża Pawła VI w sprawie antykoncepcji. Na jego prośbę przygotowała program poradnictwa dla małżeństw w archidiecezji krakowskiej, prowadziła też szkolenia dla wolontariuszy w poradniach. Założył z nią w 1967r. Instytut Rodziny, którym kierowała przez 33lata, akademicką filię badawczą zajmującą się duszpasterstwem rodzinnym. Wanda Półtawska wygłaszała referaty na seminariach i konferencjach, prowadziła wspólne wykłady dla studentów teologii i medycyny, tworzyła materiały dla młodzieży o trudnościach okresu dojrzewania, napisała kilka podręczników. Gdy Wojtyła został wybrany na papieża, w archidiecezji istniały już 82 poradnie rodzinne.

Nie zrezygnowała też z pracy lekarskiej. Dalej przyjmowała pacjentów w przychodni psychiatrycznej i w poradni. Czuła, że ma zadanie do wykonania: „w tym znerwicowanym świecie XX wieku ukazać Bożą oś integracji. Chyba nie mogę przestać być psychiatrą?” – zapisała w rozmyślaniach, które wysyłała swojemu duchowemu przewodnikowi. Wojtyła dopisał na marginesie: „!! To Twoje powołanie”.

Półtawska była niemal rówieśnicą papieża, kochali się jak brat z siostrą.

„Przyszła do mnie młodziutka dziewczyna, 18 lat, żyje z człowiekiem starszym od niej o 15 lat. Dziś upił się i skopał ją, przyszła pokrwawiona, buzia obrzękła, warga rozcięta, włosy posklejane (…). Nie mówiłam nic, głaskałam ostrzyżoną krótko głowinę i modliłam się do jej patronki. Dziwna była ta wizyta lekarska” – zapisała w dzienniku Wanda Półtawska. Nawet jeśli wielu zapamiętało ją jako arogancką, ostrą kobietę, to czuła troska o innych była głównym motorem jej pracy. Jeszcze bardziej podstawowym fundamentem jej zaangażowania było przekonanie, że pełni wolę Bożą: „Myślę z wdzięcznością o Bogu, że mnie czyni potrzebną!” – pisała.

„Biedne, pokręcone stworzenie – egocentryczna histeryczka, która nie mogąc utrzymać męża (który ją zdradza), podświadomie ucieka w chorobę. (…) Słuchałam, słuchałam, cierpliwie trzymając ją za rękę – jakaż biedna. Nie tą biedą, która na człowieka spada, i jakoś go nawet podnosi, ale tą, która człowieka niszczy od środka (…)” – zapisała Wanda Półtawska w dzienniku, wydanym później w tomie „Beskidzkie rekolekcje”.
Ratowanie złamanych ludzi uczyniła celem swojego życia. Jej samej nie złamał nawet pobyt w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück, gdzie poddawana była przez Niemców okrutnym eksperymentom medycznym. ”Brzmi to paradoksalnie: w chwili gdy umierałam z głodu, a śmierć była kwestią dni czy może nawet godzin, planowałam życie”- wspomina. Po wojnie starała się pomóc odkryć własne człowieczeństwo ludziom, którzy przez pobyt w obozach koncentracyjnych zaczęli wątpić w człowieczeństwo w ogóle. Nieprzeparte pragnienie pomocy drugiemu i przekonanie o byciu powołanym do tej pracy przez Boga powodowały, że ta współpracowniczka Wojtyły gotowa były dokonywać niemal cudów, by uczynić swoją pracę jak najbardziej skuteczną i porwać do niej jak najwięcej ludzi. W przekonaniu Półtawskiej kompetencje są drugorzędne, bo człowiek „porwany” do służby drugiemu jest gotowy wielu rzeczy się nauczyć. Denerwowali ją ludzie, mówiący „nie nadaje się”. „Co to znaczy, dlaczego masz nie potrafić?”. Według Półtawskiej dla każdego można znaleźć takie miejsce, gdzie będzie pożyteczny i gdzie można wydobyć z niego maksimum możliwości. Trzeba go tylko „porwać”, a to jest możliwe tylko wtedy, kiedy pokaże się odpowiednie wartości.

Wartości proponowane przez Półtawską nie były łatwe. Może dlatego udało jej się przyciągnąć do współpracy tak wiele osób.
Pracowała ponad ludzkie siły, doceniała wartość odpoczynku, zwłaszcza w górach, po których chętnie wędrowała. Półtawska miała czworo dzieci. Jej zapiski pokazują ogromny strach, że zaniedbuje je przez obowiązki zawodowe.

Wanda Półtawska postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko, świadoma niezwykłej godności pracy. Widziała, że gdy jest dobrze wykonywana, jej efekty przewyższają oczekiwania, i to nie tylko na zewnątrz – wśród ich podopiecznych, pacjentów czy studentów. Także jej samej praca przydawała godności, którą tak bardzo docenił Karol Wojtyła. Nie tylko dlatego, że pracowała akurat w dziedzinie, w której potrzebował współpracowników. Według Wojtyły każda praca – o ile jest we właściwym duchu wykonywana – jest godna szacunku. „Praca jest dobrem człowieka – pisał już jako papież – (…) przez pracę bowiem człowiek nie tylko przekształca przyrodę, dostosowując ją do swoich potrzeb, ale także urzeczywistnia siebie jako człowiek, a także poniekąd bardziej »staje się człowiekiem«”.

Gdy Kard. Wojtyła został papieżem Wanda Półtawska przyjeżdżała do Ojca Świętego do Rzymu jak do oddanego przyjaciela, zatroskanego o całą rodzinę. Przyjeżdżała z mężem, filozofem, profesorem Andrzejem Półtawskim. Nieraz również ze swoimi dziećmi. Jan Paweł II wysyłał do Wandy Półtawskiej zalecenia, wskazówki duchowe. Na przykład fragmenty Pisma Świętego, nad którymi każdego dnia miała się zastanawiać, medytować. Była też obecna w ostatnich chwilach życia Papieża by czuwać przy jego łóżku .To jej przed laty Karol Wojtyła przez wstawiennictwo O.Pio z Pietrlaciny wymodlił uzdrowienie. W 1962 roku Wanda Półtawska, wtedy już matka czterech córek, zachorowała na złośliwy nowotwór. Biskup Wojtyła jechał właśnie do Rzymu na pierwszą sesję Soboru Watykańskiego Drugiego. Napisał list do Ojca Pio z prośbą o modlitwę w intencji chorej. Półtawska była już na stole operacyjnym, gdy ostatnie badania wykazały niewytłumaczalne medycznie, całkowite wyleczenie chorego miejsca.W latach 1981-1984 prof. Wanda Półtawska była wykładowcą w Instytucie Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Św. Jana Pawła II przy Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. W 1994 roku została mianowana członkiem Papieskiej Akademii Życia. Współpracowała też z Papieską Radą dla Pracowników Służby Zdrowia, była członkiem Papieskiej Rady ds. Rodziny, członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy dama Orderu Orła Białego. W 1964 roku została odznaczona Złotą Odznaką „Za pracę społeczną dla miasta Krakowa”, w 1981 roku – medalem „Pro Ecclesia et Pontifice”, a w 1999 roku Medalem Polskiego Senatu, Medalem św. Jadwigi Akademii Papieskiej w Krakowie i Komandorią papieskiego Orderu św. Grzegorza. Jest autorką wielu publikacji z dziedziny pedagogiki małżeństwa i rodziny oraz ludzkiej seksualności, zasłużona działaczka pro-life.

Pozostanie na zawsze w naszej pamięci i modlitwach.Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie, a światłość wiekuista niechaj jej świeci.