Wczoraj, 2 marca, obchodziliśmy 35. rocznicę śmierci Sługi Bożego biskupa Jana Pietraszki, biskupa pomocniczego Archidiecezji Krakowskiej. Nie wszyscy wiedzą jak wielką rolę odegrał on w życiu wielu Polaków, szczególnie z Krakowa, w tym Karola Wojtyły i osób z tzw. „Środowiska”. Śp. prof. Stanisław Grygiel tak wspominał tego wspaniałego krakowskiego duszpasterza w wywiadzie, którego udzielił mi do książki „Niezapomniany. Jan Paweł II we wspomnieniach przyjaciół i współpracowników”.
«Powiedzcie mi, czy papież mówił to na serio, czy tylko żartował? Przecież moje książki są przeznaczone dla proboszczów i dla wikarych». Papież, proboszcz całego świata, nie żartował. Pietraszko był jednym z największych nauczycieli wiary, jakimi Kościół polski mógł się cieszyć w XX w.
Nie miał on żadnej metody opracowanej pojęciowo. On po prostu zawsze był dla innych, dla nas, w kościele oraz poza nim. Modlił się z nami, jadł, rozmyślał i się bawił. Widzieliśmy w nim niezwykle fascynujący sposób bycia w świecie. Zafascynowani, szukaliśmy źródła, z którego on, klęcząc, czerpał. Jan Pietraszko oraz Karol Wojtyła pokazali nam, że kultura polega na umiejętności uprawiania ziemi, na której człowiek rośnie i dojrzewa, aby zmartwychwstać, jak pisał wielki, często przez nich cytowany poeta polski Cyprian Kamil Norwid. Uczyli nas, że kultura nie sprowadza się do erudycji. Dzięki ich obcowaniu z nami narodziła się głęboka przyjaźń, odważę się powiedzieć: przyjaźń na zawsze, i to nie tylko pomiędzy nimi a nami, ale także pomiędzy nami samymi. W przyjaźni tej wszyscy byliśmy sobie nawzajem pomocą. W tym znaczeniu wszyscy pracowaliśmy duszpastersko, oni dwaj nad nami, a my — nad nimi. Oni pomagali młodym ludziom, a młodzi ludzie pomagali im szukać Boga i pielgrzymować do Niego.
Ci dwaj biskupi dojrzewali, obcując z młodymi. Ci młodzi rośli i zawierali małżeństwa. Biskup Pietraszko i biskup Wojtyła musieli zatem uczyć się obcować z małżonkami, a potem z ich dziećmi, które traktowali jak swoich duchowych bratanków i duchowych siostrzeńców. Ksiądz Wojtyła zaczął swoją pracę duszpasterską z ministrantami w parafii św. Floriana w Krakowie, potem pracował ze studentami politechniki. Z biegiem czasu dawni studenci obejmowali katedry na uniwersytetach, pracowali jako adwokaci, sędziowie, lekarze itd. Duszpasterstwo akademickie wzbogaciło się o duszpasterstwo inteligencji oraz naukowców. Ksiądz Pietraszko i ksiądz Wojtyła, obejmując ich opieką duszpasterską, od nich właśnie, a me z książek, uczyli się, co znaczy «laikat». W ten sam sposób poznawali prawdę o małżeństwie i rodzinie”.
Włodzimierz Rędzioch