Niezwykłym elementem mojej pracy przy papieżu były podróże apostolskie. Udział w nich był dla mnie przywilejem i wyjątkowym doświadczeniem. Teraz to ja byłem odpowiedzialny za to, by przed rozpoczęciem pielgrzymki papieskie auta – zarówno papamobile, jak i jeden lub dwa zwykłe samochody – zostały przewiezione z Włoch do kraju, który Ojciec Święty miał odwiedzić.
Przez cały Rok Jubileuszowy 2000, gdy zostałem jego kierowcą, nigdzie za granicę nie wyjechaliśmy, bo był to okres bardzo intensywnej działalności papieża na miejscu w Rzymie i Watykanie. Ale od razu po tym wyruszyliśmy do Ziemi Świętej, a później była niezapomniana pielgrzymka do Polski w 2002 roku… To było jego wielkie, sentymentalne pożegnanie z ojczyzną, dziewięciodniowa pielgrzymka po wszystkich drogich mu miejscach. Najmocniej utkwiła mi w pamięci modlitwa w Kalwarii i sam odlot z Krakowa, kiedy Ojciec Święty nie chciał, nie mógł się rozstać ze swoją ziemią i ze swoim narodem.
Magdalena Wolińska-Riedi „Zdarzyło się w Watykanie”
Wydawnictwo Znak. Kraków 2020
Str: 252