Dzisiaj mija dokładnie tydzień od tragicznego poranka, kiedy wojska rosyjskie, na rozkaz Putina, zaatakowały wolną i niepodległą Ukrainę. Do samego końca nie wierzyliśmy, że taki bandycki napad jest możliwy na progu XXI wieku. A jednak 24 lutego umarły nasze nadzieje. Na terytorium Ukrainy zaczęły spadać bomby, które niosą cierpienie i śmierć tysięcy obywateli, często cywilów, a nawet dzieci. Tysiące osób musi opuścić swoje domy, dorobek całego życia, swoich bliskich i udać się w morderczą, wielogodzinną podróż do sąsiednich krajów, aby ratować swoje życie. Cały demokratyczny świat solidaryzuje się w walce Ukraińców przeciwko zabójczym działaniom Putina i jego popleczników. Kraje sąsiedzkie deklarują, że każdy uchodźca znajdzie spodziewaną pomoc. I rzeczywiście tak się dzieje. Ludzka wrażliwość na zaistniałą sytuację przekroczyła wszelkie granice.
Wojna w Ukrainie dotyka nas wszystkich, szczególnie stypendystów, pochodzących z Ukrainy. Pozostawili tam swoje domy, rodziców, rodzeństwo i bliskich. Każdego dnia śledzą z wielkim niepokojem rozwój sytuacji, zwłaszcza na terenach, objętych aktualnie działaniami wojennymi ze strony Rosji.
Każdego dnia gromadzimy się na wspólnej Eucharystii, na modlitwie różańcowej, na koronce do Bożego Miłosierdzia i na osobistej adoracji. Wielu stypendystów zaangażowało się czynnie w pomoc w lubelskim Caritasie czy innych organizacjach, działających na terenie województwa lubelskiego. Nasz Dom jest również otwarty dla rodzin naszych stypendystów. Do tej pory gościliśmy kilka rodzin, które po krótkim pobycie udały się w dalszą podróż do swoich bliskich w Polsce czy poza jej granicami. Staramy się w tym trudnym czasie funkcjonować w miarę normalnie, aby nie ulec panice i beznadziei. Powtarzamy nieustannie młodzieży, że „każda modlitwa kierowana do Pana Boga zostanie wysłuchana” i że „zawsze ostatnie zdanie należy do Stwórcy”.
Wszystkim Dobroczyńcom dziękujemy za pamięć i życzliwość, wyrażaną w modlitwie, a także za liczne telefony, maile poparcia i solidarności.
Mamy nadzieję, że ta bezsensowna wojna szybko się zakończy i będziemy na nowo cieszyć się pokojem na świecie i na Ukrainie, na ziemi, którą Pan Bóg dał człowiekowi, aby mógł na niej wzrastać i rozwijać się dla dobra kolejnych pokoleń
Jan i ks. Robert