To był dla Ojca Świętego bardzo radosny dzień

Nowy Rok zaczynał się tak samo, jak zaczynał się każdy dzień starego roku. Rano Msza święta, potem śniadanie. A potem już Msza w bazylice. I orędzie na Nowy Rok, które jednocześnie było orędziem na Światowy Dzień Pokoju. To był dla Ojca Świętego bardzo radosny dzień – mówi Arcybiskup – bo nie dość, że ósmy dzień oktawy Bożego Narodzenia, to jeszcze święto maryjne, uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki. Dla niego każde maryjne święto było źródłem dodatkowej radości. A po Nowym Roku podobno już miało się wrażenie, że Ojcu Świętemu trochę szkoda, że ten świąteczny czas się kończy. Kiedy przechodził obok szopki, to często powtarzał: „Już wnet jej nie będzie” – wspomina Arcybiskup. Jeszcze do 6 stycznia kolędowaliśmy, więc jeszcze kilka dni było. No i choinka do 2 lutego w domu stała. A poza tym, jak mówił Ojciec Święty nieraz” W sercach chrześcijan każdy dzień jest Bożym Narodzeniem”. W jego sercu każdy dzień był Bożym Narodzeniem na pewno.

Za zgodą ks. abp. Mieczysława Mokrzyckiego – „Miejsce dla każdego”

Wydawnictwo Znak, Kraków 2013 r.