gosc.pl

Pierwszym, który bronił tej sprawy, był Karol Wojtyła

Wobec pilnej potrzeby budowy nowych kościołów doszło do długiego i dramatycznego konfliktu z władzami komunistycznymi w sprawie nowohuckiego krzyża.

Nowa Huta była olbrzymim zakładem metalurgicznym, stanowiącym źrenice oka stalinowskiej Polski, a potem stała się świecką alternatywą dla katolickiego Krakowa. Po wielokrotnych prośbach, zawsze odrzucanych, wierzący postawili krzyż w centrum dzielnicy. Doszło do poważnych rozruchów i krwawych starć z milicją.

Była to walka pod znakiem wiary, ale także o wolność i poszanowanie podstawowych praw osoby ludzkiej. Krzyż postawili robotnicy, ale potem wszyscy mieszkańcy, a zwłaszcza niezwykle odważne kobiety, zaangażowali się w jego obronę. Pierwszym, który bronił tej sprawy, był Karol Wojtyła. Jako młody biskup musiał się tym zająć od początku, ponieważ rządzący diecezją arcybiskup Baziak był ciężko chory. To on, Wojtyła, musiał wyrazić sprzeciw wobec pogróżek milicji. To on odprawiał pasterkę w noc Bożego Narodzenia przy gęsto padającym śniegu i temperaturze poniżej zera stopni. I to on, już jako arcybiskup, konsekrował nowy kościół, po dwudziestu latach oczekiwań, walk i cierpień.

Pomimo restrykcji, nakładanych przez reżym komunistyczny, Kościół polski rozpoczął jednak dzieło odnowy zaproponowane przez Sobór Watykański II. (…) Kardynał Wojtyła zwołał w Krakowie synod diecezjalny, aby zastanowić się, w jaki sposób można zastosować wskazania soborowe w duszpasterstwie. Czyniąc to, w pewnej mierze ukazywał ideał Kościoła, o jakim myślał – Kościoła mniej instytucjonalnego, mniej biurokratycznego i przede wszystkim mniej kleryckiego. (…) Kardynał Wojtyła nie ograniczył się do argumentacji religijnej, aby poprzeć racje robotników. Jego wystąpienia publiczne skupiały się coraz bardziej na poszanowaniu praw człowieka, jego godności.

 

Za zgodą Ks. Kard. Stanisława Dziwisza – „U boku Świętego”

Wydawnictwo Św. Stanisława BM. Kraków 2013