facebook.com

To marzenie nie zdążyło się spełnić

Zawsze pamiętał o Rosji. Bardzo chciał tam pojechać. Nie udało się. To marzenie nie zdążyło się spełnić. Budował most z Michaiłem Gorbaczowem, spotykał się z Borysem Jelcynem, dwa razy przyjął na audiencji prywatnej Władimira Putina. Ojciec Święty starał się przybliżyć do tego kraju, do tego systemu. Tak, by pokazać Rosjanom, że o nich pamięta, że ma ich w sercu, ale też, by upomnieć się o prawdę, o prawa człowieka, o wolność. Wiem, że te wszystkie trudne tematy na audiencjach były poruszane. Jan Paweł II zawsze mówił, co leżało mu na sercu najbardziej. Mówił tak, że nie było miejsca na gniew i żal, ale zawsze było miejsce na refleksję.

– Pamięta Ksiądz spotkanie z Putinem?

– Tak, byłem przy tych spotkaniach. Na tyle, na ile było to możliwe. Putin był bardzo otwarty i mówił wprost, że zaprasza Ojca Świętego do Rosji. Ale też, że zdaje sobie sprawę, iż to nie jest jeszcze dobry czas, żeby Papież mógł do Rosji przyjechać.

– Ale zapraszał?

– Tak. Mówił: „Ja bym Ojca Świętego zaprosił, ale sytuacja nie jest jeszcze odpowiednia. Teren nie jest jeszcze na przyjazd Papieża przygotowany, prawosławie jeszcze do tego nie dojrzało”.  Był rok 2000. Władimir Putin przyjechał do Papieża w 2003 i znowu mówił to samo?

– Tak, to samo. Pamiętam, że Ojciec Święty bardzo chciał przekazać Cerkwi Prawosławnej cudowny obraz Matki Bożej Kazańskiej. Podczas tej ostatniej audiencji ikona została zniesiona do biblioteki prywatnej, Ojciec Święty na nią wskazał, a Putin zapytał, czy może ją ucałować. Ojciec Święty oczywiście się zgodził, a Putin podszedł do obrazu, przeżegnał się w rycie wschodnim i pocałował Matkę Bożą Kazańską, oddając Jej cześć. Ojciec Święty bardzo żałował, że nie mógł osobiście zawieźć do Rosji tej historycznej, symbolicznej ikony. W końcu przekazał ją Cerkwi Prawosławnej przez wysłanników Watykanu w sierpniu 2004 roku.

– Czyli spotkania z Władimirem Putinem kończyły się zaproszeniem do Moskwy?

– Tak, zaproszenia były, ale z zastrzeżeniem, że wizyta w tej chwili jest niemożliwa.

Za zgodą ks. abp. Mieczysława Mokrzyckiego – „Najbardziej lubił wtorki”

Wydawnictwo M, Kraków 2008 r.