Sakrament Kapłaństwa otrzymałem z rąk niezapomnianego księcia kardynała Adama Sapiehy, arcybiskupa metropolity krakowskiego, w dniu, w którym zwykle tego sakramentu się nie udziela: pierwszego listopada obchodzimy bowiem uroczystość Wszystkich Świętych i cała liturgia Kościoła jest nastawiona na przeżycie tajemnicy Świętych Obcowania i przygotowanie do Dnia Zadusznego. Jednakże książę metropolita wybrał ten dzień ze względu na to, że miałem wkrótce wyjechać do Rzymu na dalsze studia. Przyjmowałem święcenia sam, w prywatnej kaplicy biskupów krakowskich. Moi koledzy mieli otrzymać święcenia dopiero następnego roku, w Niedzielę Palmową.
Cały październik był dla mnie miesiącem święceń subdiakonatu i diakonatu oraz trzech serii rekolekcji, jakie je poprzedzały. (…) Ostatnie rekolekcje odprawiłem sam, w kaplicy seminaryjnej. Następnie w dniu Wszystkich Świętych stawiłem się rankiem w rezydencji arcybiskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3, aby otrzymać święcenia kapłańskie. W tej ceremonii uczestniczyła niewielka grupa moich krewnych i przyjaciół. Tak więc w tej kaplicy w czasie śpiewu Veni, Creator Spiritus oraz Litanii do Wszystkich Świętych, leżąc krzyżem, oczekiwałem na moment włożenia rąk. Jest to chwila szczególnie przejmująca. Później wielokrotnie sprawowałem ten obrzęd jako biskup, a także jako papież.
Jan Paweł II „Autobiografia”
Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o.